- Nie denerwuj się. - wyszeptuje przed delikatnym przygryzieniem dolnej wargi. Jego prawa dłoń powoli zbliża się do mojej i mocno spycha ją w dół, powołując większe tarcie pomiędzy moją małą dłonią, a jego twardniejącym członkiem. Pochyla się do przodu, wyginając plecy w łuk, aby zbliżyć się do mnie, jego wolna dłoń muska mój podbródek i przysuwa w jego stronę. Czubki naszych nosów stykają się ze sobą, ale usta pozostają samotne, kiedy utrzymuje nas nieruchomo, moje wnętrze ciągle robi koziołki na uczucie każdej najdrobniejszej części jego aury.
Nie mogę tego schrzanić.
Przez moją niepewność jego wygłodniałe usta natychmiast dotykają moich, pożądliwie dzielimy nasze ciche, ale gorące pocałunki podczas, gdy ten celowo przechyla głowę na bok, aby umożliwić sobie lepszy dostęp. - Jesteś taka delikatna, taka krucha.
Jego dłoń łapie moją i przenosi delikatnie do zamka jego jeansów. Stopniowo zaczyna odsłaniać siebie przede mną, moje słabe serce wali jak szalone ze zdenerwowania. Odsuwam rękę, kiedy unosi się, aby zdjąć spodnie, opuszcza je wystarczająco nisko, aby odsłonić jego bardzo duże wybrzuszenie w szarych bokserkach od Calvin'a Klein'a. Czuję intensywny ucisk w żołądku, więc sztywno wciągam i wypuszczam powietrze, chcąc uspokoić się chociaż trochę, moja niezdecydowana dłoń pragnie znaleźć drogę powrotną do członka Harry'ego, ale nie mam tyle odwagi, aby to zrobić.
- Poczuj, jak robię się dla ciebie twardy. - powoli jęczy, a potem przyciąga koniuszki moich palców, aby potarły jego duże wybrzuszenie pod bielizną. Przełykam ślinę, masując go lekko, jego ręka mocniej przyciska moją do niego. Wypuszcza ciche jęknięcie, co sprawia, że rozszerzam oczy i wzdrygam z przerażenia, natychmiast wycofując. To było... To najbardziej atrakcyjny odgłos, jaki kiedykolwiek wydał.
Oblizuje dolną wargę przed ostrym wciągnięciem powietrza. - To ty sprawiasz, że tak reaguję.
Z wahaniem marszczę brwi przed złagodnieniem mojego spojrzenia. - J-ja?
Nic więcej nie mówi, pozostaje nieruchomo, kiedy jego oczy intensywnie wpatrują się w moje zanim zaczyna powoli obniżać swój wzrok. Sceptycznie podążam za nim, a wtedy opuszcza głowę; patrzy na swoją wypukłość. Jest twardy jak skała.
- Spraw, abym znowu jęknął, Harley. - wydyma swoje gorące, różowe usta.
Zamieram, moje ramiona napinają się i wzruszam nimi nieudolnie. - Ja... Ja schrzanię to.
Przez chwilę piorunuje mnie wzrokiem, ale szybko ukrywa je pod determinacją, wygodnie siada i opiera się o wezgłowie łóżka. Kładzie dłoń na sobie, by po chwili mogła wejść pod jego bokserki.
- Chcesz zobaczyć, jak się dotykam? - wyszeptuje uwodzicielsko.
Jestem w takim szoku, że zaczynam się cała trząść, jednak przełykam ślinę i kiwam głową. Dlaczego chcę tego tak bardzo? - T-tak.
Na jego ustach widać mały uśmieszek, kiedy dotyka samego siebie wprost przede mną, ale widok jego jest ukryty pod bokserkami. Czuję w sobie krzyk rozpaczy, który potwornie błaga, aby je zdjął.
- Chcesz wiedzieć, co sobie teraz robię? - mówi zanim jego język muska jego zęby.
Siadam na kolanach, kładę na nich dłonie i przyglądam się z podziwem. Ciekawość wypełnia mój umysł, mam wrażenie, jakbym okazywała niecierpliwość. Odpowiadam na jego pytanie szybkim skinieniem głowy.
- Właśnie teraz, moje palce owinięte są wokół mojego kutasa. I poruszam ręką w górę i w dół. Podoba ci się widok mnie dotykającego samego siebie przy tobie? - zaciska swoje usta, powoli mówiąc.
Mój palec wskazujący i kciuk masuje moją dolną wargę, gdy niewinnie kiwam i oczyszczam gardło.
- Tak. - wyszeptuję. Wygląda tak cholernie dobrze.
Wyciąga dłoń ze swoich bokserek, pochyla się do przodu i przykłada ją pod moje usta. - Napluj na moją dłoń.
- Co? - panikuję, odpychając jego rękę.
- Napluj na moją rękę, Harley. To będzie znacznie lepsze uczucie, jeśli mój kutas będzie tym pokryty. - jęczy niemal w złości, przykładając rękę jeszcze bliżej mojej twarzy.
Wzdycham niekomfortowo i kręcę się, starając wyprodukować tak dużo śliny, jak tylko mi się uda przed żałosnym wypluciem jej na jego dłoń. Na mojej twarzy pojawia się grymas niezadowolenia, gdy wycieram mój podbródek, na którym zostało trochę śliny.
- Kurwa. - jęczy podczas dotykania siebie po raz drugi, tym razem jego ręka porusza się szybciej.
Przyglądam mu się z ciekawością i podziwem, przechylam głowę na bok, moje piwne oczy nasilają się, kiedy kręci biodrami, synchronizując się z prędkością, w jakiej się dotyka. Ja... ja chcę to przejąć.
Nie pytam, czy mogę go dotknąć, po prostu delikatnie masuję jego nagie udo i podenerwowana czekam na jego reakcję. Zauważa to i zatrzymuje się. Marszczy brwi i otwiera usta, aby wypuścić ciche westchnięcie. Doskonale wie, jakie są moje intencje, kiedy zaczynam powoli sunąć koniuszkami palców wyżej i wyżej.
Nie lekceważy tego, natychmiast łapie moją dłoń i wkłada w swoje bokserki. Wypuszczam drżące sapnięcie, moje oczy są tak ogromne, że mogłyby wyskoczyć. Wolna ręka Harry'ego masuje dolną część moich pleców, aby mnie uspokoić, podczas gdy ja czuję jego ogromnego członka i stopniowo zaczynam ponownie oddychać.
Harry kieruje moją dłonią, owiją ją wokół jego bardzo mokrego penisa przed odchyleniem głowy w tył z przyjemności. Leży na plecach, obie nasze dłonie znajdują się w jego bokserkach, pokazuje mi dokładnie, co mam robić. - Kurwa, spokojnie, spokojnie- właśnie tak. Boże, jest mi tak dobrze.
Jego oczy są ciasno zamknięte, a wyraźnie zarysowana szczęka napięta podczas cichego pojękiwania do siebie. Po chwili przenosi obie ręce za głowę, a na jego ustach widnieje rozkoszny uśmiech. - Świetnie sobie radzisz.
Robię tak, jak mi pokazał- powoli sunę dłonią w górę i w dół po całej jego długości, jego pełne usta otwierają się za każdym razem, kiedy nieznacznie go ściskam. To takie gorące, to tak cholernie... kurewsko gorące.
To wspaniałe uczucie posiadać taki rodzaj władzy nad nim, widok jego niejako bezbronnego, kiedy jest pod moim uściskiem, jęczącym moje imię. Obcy jest dla mnie widok jego takiego, ale naprawdę podoba mi się to.
- Szybciej. - rozkazuje. Szybko odpowiadam poprzez wzrost szybkości moich działań. Harry irytująco szarpie za swoje włosy i przygryza wargi na mocno, że prawie je kaleczy.
- Chcę dać ci klapsa. - dyszy. - Chcę przełożyć cię przez kolano i klepać twój tyłek tak mocno, aż zrobi się czerwony.
- Nie zrobisz nic z tego. Słyszysz? - instruuję, moja siła rośnie, kiedy masuję go mocniej.
- Dochodzę. - jęczy. Nie mam pojęcia, co to właściwie oznacza.
Sekundy później zaciska pięści na pościeli i stara się jęknąć jak najciszej, ale z jego ust wychodzi raczej męski krzyk. Czuję gorące tryśnięcia cieczy uderzające o moją dłoń niczym deszcz i ze strachu odrywam ją od niego.
- Nie przestawaj! - krzyczy ze złością i frustracją.
Panikuję przed ponownym zanurzeniem swojej dłoni, aby to skończyć pocieram go mocniej, czując co raz więcej cieczy cieknącej po moich palcach. Tak szybko jak kończę, Harry odpręża się, a ja skołowana wyciągam rękę. On... miał na mnie wytrysk.
W końcu siada i przygląda mi się z ciekawością, patrzy też na moje palce pokryte jego własną substancją. - Chcesz spróbować?
Patrzę na niego, jak na wariata. - Spróbować tego?
- Wszystkie dziewczyny to robią. - automatycznie wzrusza ramionami.
Niepewnie wydymam wargi. - Jaki to ma smak?
- Osobiście, nie wiem. - lekko chichocze. - Ale zawsze mówię, że mój smakuje jak kiwi.
- Kiwi?
Uśmiecha się i unosi koniuszek palca do mojej dłoni, a potem moczy go w swojej cieszy, biorąc małą kroplę na palec wskazujący. Przykłada go centymetry od moich ust i pożądliwie na mnie patrzy. - Spróbuj, dla samej siebie.
Przyciska swój palec do moich ust, a kiedy go odsuwa, cienki 'sznureczek' rozciąga się od moich ust do jego palca. Oblizuję dolną wargę, aby tego spróbować, co wywołuje u mnie zdziwienie. Naprawdę smakuje jak kiwi.
- I jak?
- Jest w porządku.
Idę umyć ręce i tak szybko, jak to możliwe wracam na obiecany film. Oboje leżymy wygodnie blisko siebie, kiedy ten włącza film Szeregowiec Ryan. Oglądamy go przez jakieś pięć minut, dopóki Harry nie zaczyna źle się czuć i włącza coś innego. Jest to film o wampirach pod tytułem Straceni Chłopcy. Nie za bardzo interesuję się horrorami, ale to naprawdę świetny film. Jest znacznie bardziej ekscytujący, niż romanse, które stale sama oglądam.
Harry w połowie filmu zaczyna delikatnie masować moje udo, ale odpycham go. - Przestań, oglądam to.
Próbuje znowu pół godziny później, ale mówię mu to samo i wtedy przestaje. Raz weszła moja mama, żeby nas sprawdzić, uśmiech pojawił się na jej twarzy na myśl tworzącej się między nami 'więzi'. Gdyby tylko wiedziała.
Po tym, jak film się kończy, idę prosto do mojego pokoju. Siadam na krawędzi łóżka i przeglądam telefon, widząc brak połączeń i wiadomości. Właściwie to nigdy nie mam żadnych powiadomień.
- Harley. - jęczy głos Harry'ego. Zmieszana patrzę w górę i zauważam go, stojącego cicho w moich drzwiach.
- Harry?
Robi krok w moim kierunku, jego szmaragdowe oczy ciemnieją. - Kiedy w końcu będę mógł zacząć cię dotykać?
- J-ja nie wiem.
- Byłaś taka złośliwa przez ostatnie kilka tygodni. - mruczy zadowolony, ale mimo to zniecierpliwiony.
- Nie byłam. Po prostu nie dałam ci tego, czego chciałeś. To nie jest ani trochę złośliwe. - poprawiam.
Muszę pamiętać, jak wielką władzę teraz nad nim posiadam. Fizycznie, on jest silniejszy. Ale seksualnie, zdecydowanie mam nad nim przewagę.
Jeśli będę to ciągnąć jeszcze dłużej, on oszaleje.
- Chcę zrobić ci dobrze. Dlaczego nie pozwolisz mi na to? - mówi szorstko.
- Musisz po prostu poczekać. - mamroczę prosto.
- Mam dość mojego czekania. - surowo szepcze.
- Oczywiście, że nie masz, ponieważ ja wciąż jestem ubrana, a ty wciąż błagasz. - uśmiecham się z wyższością. Chociaż ten jeden raz w moim życiu, powiedziałam coś, z czego jestem dumna.
- Chcesz, abym błagał? - unosi brwi. - Bo będę błagał.
- Zaczynasz świrować.
Schodzi na kolana, kompletnie pokonany. - Harley, błagam cię.
Nie odpowiadam.
Podchodzi bliżej i bliżej, tak blisko, że kładzie dłonie na moich nogach i rozdziela je. - Potrzebuję cię, Harley. Chcę wiedzieć, jak smakujesz.
Dlaczego widok pokonanego Harry'ego, w pewnym sensie jako żebraka, jest taki satysfakcjonujący?
Składa pocałunki na moich udach, posuwając się co raz bliżej mojego centrum, jest sekundy od szarpnięcia za moje szorty.
- Harry, czuję się przez ciebie skrępowana. - szarpię za jego włosy i odpycham go.
Upada na tyłek i patrzy na mnie nieudolnie. - Harley?
- Możesz wyjść, proszę? Jesteś taki zdesperowany, to sprawia, że czuję się niezręcznie. - mówię szczerze, bez okrutnych intencji.
Śmiało mogę powiedzieć, że wstydzi się za siebie, sądząc po tym, jak przeklął pod nosem i natychmiast zostawił mnie samą, oczywiście pełną żalu.
Mogę się do tego przyzwyczaić.
____________________________________________________
Kochane, bardzo się cieszę, że tak bardzo podoba Wam się ta opowieść i dowiedzieć się, jak dalej potoczą się losy bohaterów, naprawdę! Jednak, proszę, nie oszukujcie, da się zauważyć, jeśli jedna i ta sama osoba pisze 6-7 komentarzy, aby dobić do wymaganej przeze mnie minimalnej liczby komentarzy pod rozdziałem. Przetłumaczenie go też zajmuje trochę czasu, jeden dzień to naprawdę za mało, szczególnie, kiedy rozdział jest dłuższy. Wierze lub nie, ale nie siedzę całymi dniami przy laptopie i nie tłumaczę. :) Proszę, zrozumcie mnie i nie denerwujcie się, jeśli rozdział nie pojawi się zaraz po osiągnięciu wymaganej liczby komentarzy, staram się robić to tak dobrze, jak potrafię, a to wymaga trochę czasu. :)
Jeśli ktoś to w ogóle przeczyta - dziękuję z całego serca. :) :*
minimum 17 komentarzy = nowy rozdział. :)